Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2020

Zapowiedź kolejnego spektaklu

Obraz
Już 28 sierpnia o 17:00 w Sopotece obejrzeć będzie można monodram Piotra Cyrwusa "Zapiski oficera Armii Czerwonej" na podstawie powieści Sergiusza Piaseckiego. Spektakl przedstawia doświadczenia sowieckiego oficera, który we w rześniu 1939 roku wkracza do Wilna. Przesiąknięty radziecką ideologią, interpretuje zastaną rzeczywistość na swój własny prostolinijny sposób. W roli głównej wystąpi Piotr Cyrwus. Na wydarzenie można zapisać się w dowolnej Filii Biblioteki Sopockiej (również telefonicznie). Darmową wejściówkę należy odebrać w Sopotece najpóźniej 20 minut przed planowanym wydarzeniem. Zapraszamy!  Więcej informacji znajdą Państwo tutaj: Monodram Piotra Cyrwusa „Zapiski oficera Armii Czerwonej”  

Recenzje spektaklu "Baczyński. Apokalipsa"

Obraz
„Jestem bardzo samotna i tak bardzo nieszczęśliwa”. Wpisany w przedstawienie fragment listu Stefanii Baczyńskiej, napisanego już po śmierci syna, ustanawia nadrzędny temat spektaklu Olszewskiej. Bo „Baczyński. Apokalipsa” mówi przede wszystkim o samotności, choć ujmuje ją z różnych perspektyw, przede wszystkim kobiecej i rodzicielskiej, opowiada też o niej różnym tonem i w rozmaitym natężeniu. Dzięki tak zaakcentowanej problematyce spektakl nabiera przejmująco uniwersalnego charakteru. Będąc opowieścią o konkretnych, historycznie rzeczywistych losach, staje się jednocześnie symbolicznie realną historią pokoleń wojennych, świata czasów wojny w jego najbardziej uniwersalnym wymiarze. W swoim spektaklu Olszewska używa środków bardzo wymownych znaczeniowo, ale nieprzekombinowanych, chwilami niezwykle subtelnych, a jednocześnie rażących bagażem sensów i emocji. Z wprawą konstruuje świat, właściwie szereg równoległych światów, poprzez które przechodzi, przedziera się, bądź też przebiega jej

Dyskusja pospektaklowa "Baczyński. Apokalipsa"

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy pospektaklowej Magdaleny Olszewskiej (prezes  Fundacja Pomysłodalnia ), Piotra Wyszomirskiego i Edyty Janusz-Ehrlich. W tym celu wystarczy kliknąć tutaj .  

"Baczyński. Apokalipsa" - informacje o twórcach

Obraz
Baczyński. Apokalipsa Scenariusz i reżyseria: Magdalena Olszewska Muzyka: Bartosz Hervy Wizualizacje: Łukasz Boros Obsada: Edyta Janusz-Ehrlich Elementy scenografii: Konstanty Kajtoch Plakat: Jacek Staniszewski Głosu użyczyli: Konstancja Martin, Patryk Bitel, Konstanty Kajtoch, Aleksander Kluza, Alessandro Kollar Produkcja:  Fundacja Pomysłodalnia Premiera: 4.11.2017 Strona spektaklu: baczynski.pomyslodalnia.pl Spektakl w 2018 roku otrzymał dofinansowanie ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury i znalazł się w programie „Kultura dostępna”. Spektakl został wyprodukowany w 2017 roku przez Fundację Pomysłodalnia przy wsparciu finansowym Miasta Gdańska. Realizatorzy: Edyta Janusz-Ehrlich Utytułowana aktorka Teatru Miniatura, która w tym roku obchodzi 10-lecie pracy artystycznej. Artystka od wielu lat podąża ścieżką artystycznych kreacji, zarówno muzycznych, jak i teatralnych, dając świadectwo swoim wszechstronnym umiej

"Baczyński. Apokalipsa"

Obraz
4 sierpnia o 17:00, w 76. rocznicę śmierci Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, w Sopotece odbył się monodram „Baczyński. Apokalipsa” w wykonaniu Edyty Janusz-Ehrlich (reż. Magdalena Olszewska). Spektakl, jaki mieli Państwo okazję wczoraj obejrzeć, jest muzyczną opowieścią o matce i synu, którymi targają różne emocje, warunkowane pięknem i okrucieństwem życia w czasach zagłady. To próba podsumowania twórczości Baczyńskiego przy równoczesnym przyglądaniu się jemu jako młodemu człowiekowi, który musiał podjąć najważniejszą decyzję w życiu. Uznany za życia za poetę wybitnego, Baczyński będzie dawał świadectwo pokolenia Kolumbów, wcielającego ideały w czynnej służbie ukochanemu krajowi. Spektakl pochyla się także nad interpretacjami w ocenie historii Powstania Warszawskiego, zrywu zmitologizowanego i do dzisiaj dotkliwie bolesnego. W przestrzeń konfrontacji poglądów i emocji wprowadzały odbiorcę hermetyczne obrazy dźwięków i obrazów, ilustrujących przebogaty świat poezji Krzysztofa Kam

Recenzje spektaklu "Ja jestem Żyd z Wesela"

Obraz
 O monodramie Zbigniewa Walerysia wypowiedziała się m.in. Wisława Szymborska: –  Jest to troszeczkę śmieszna, choć w zasadzie bardzo smutna opowieść, zasłyszana i z melancholijnym humorem napisana przez Romana Brandstaettera – pisała o sztuce Wisława Szymborska. – Jej bohaterem jest Hirsz Singer, karczmarz z Bronowic Małych, który pewnego dnia, nie przeczuwając, co z tego wyniknie, znalazł się wraz z żoną i córką na weselu poety Rydla. No i po kilku miesiącach wynikło. Pan Hirsz, spokojny obywatel i uczciwy kupiec oraz jego córka Pepa, panienka przyzwoicie wychowana, znaleźli się w literaturze. (...) Taki wstyd, taka obmowa, na cały Kraków, na całą Galicję - za co, dlaczego? I nie dość, że poszkodowany został na kupieckim honorze, jeszcze stracił nazwisko, bo  wszyscy zaczęli o nim  mówić „Żyd z Wesela." Z djęcie podchodzi z ubiegłorocznego  Kozzi Film Festiwal . Poniżej zamieszczamy również recenzję autorstwa Moniki Żmijewskiej, która ukazała się w "Gazecie w Białymstoku&quo

Dyskusja po spektaklu "Ja jestem Żyd z Wesela"

Serdecznie zapraszamy na rozmowę pospektaklową po monodramie „Ja jestem Żyd z Wesela”. Rozmowę ze Zbigniewem Walerysiem poprowadził Andrzej Buck. Nagranie z rozmowy obejrzeć można po kliknięciu w ten link . 

"Ja jestem Żyd z Wesela"

Obraz
31 lipca o 17:00 w Sopotece odbył się monodram Zbigniewa Walerysia „Ja jestem Żyd z Wesela” na podstawie opowiadania Romana Brandstaettera. Wydarzenie odbyło się w ramach projektu „Biblioteka Jednego Aktora” finansowanego ze środków MKiDN. (…)”Choć powszechnie znamy Wesele Wyspiańskiego, to zupełnie nic nie wiemy o kulisach owego historycznego wydarzenia towarzyskiego w Bronowicach. Na ambitny plan odsłonięcia kulis i odbrązowienia mitu zdecydował się Zbigniew Waleryś (…) Zrealizował swój monodram popisowo – z zapałem, brawurą i kunsztem, które powinny uosabiać żywą i rzetelną sztukę aktorską. Przez kilkadziesiąt minut jesteśmy oto świadkami niezwykłej spowiedzi, a zarazem oskarżenia. Hersz Singer  – karczmarz bronowicki wylewa przed aplikantem adwokackim swoje żale, opisuje tragiczny los, który stał się jego udziałem za sprawą „tego małego, bladego, rudego Wyspiańskiego”. Artysta za sprawą swego utworu zmienił, może mało atrakcyjne, ale godne i autentyczne życie spokojnego Żyda.

"Ja jestem Żyd z Wesela" - informacje o twórcach

Obraz
"Ja jestem Żyd z Wesela" (wg Romana Brandstaettera). Monodram w wykonaniu Zbigniewa Walerysia Roman Brandstaetter zanotował, co mówił aplikantowi krakowskiego adwokata bronowicki karczmarz Hersz Singer: „na progu izby stoi mały, taki blady, rudy, w czarnym szlusroku, sam stoi, nic nie pije, nie tańczy, tylko stoi i patrzy. Panie koncypiencie, ja takiego patrzenia jak długo żyję nie widziałem. Coś było w tym patrzeniu, coś było, ale co, tego nie umiem powiedzieć. I wie pan, co ja wtedy pomyślałem? Ja pomyślałem w złą godzinę, że od tego małego, bladego, rudego, będzie wielkie nieszczęście. Wie pan kto to był ? Pan nie może wiedzieć, kto to był. To był ten Wyspiański …” Fenomen „Wesela” polega na tym, iż w gruncie rzeczy mało istotne wydarzenie, jakim był ślub poety Lucjana Rydla z chłopką z Bronowic nabiera wymiaru dramatu o przeklętym losie Polaków. To dramat o polskich archetypach, archetypach ściślej o wewnętrznej słabości Polaków, ich swarach i niezdolności do skupieni